Bo czasem zmarszczki nie potrzebują wygładzenia – tylko zrozumienia, z jakiego napięcia powstały

Holistyczna pielęgnacja – troska, która zaczyna się od środka.
Czasami, kiedy patrzę w lustro, widzę coś więcej niż tylko skórę.
Widzę zmęczenie po nieprzespanej nocy, uśmiech po rozmowie z kimś bliskim, czasem łzy – ze wzruszenia, z bezsilności.
Nasza skóra naprawdę mówi. Cicho szepcze, czasem woła o uwagę, innym razem cicho dziękuje, gdy ją kochamy.

Holistyczna pielęgnacja to nie moda.

To sposób bycia, który uczy nas widzieć siebie całościowo – nie tylko przez pryzmat kosmetyczki, ale także tego, jak żyjemy, śpimy, myślimy i jak mówimy do siebie w myślach.

Pielęgnacja zaczyna się zanim sięgniesz po krem.
Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie – ale Twoja wieczorna rutyna pielęgnacyjna zaczyna się rano, kiedy zaspana otwierasz oczy i… łapiesz za telefon.

Prawdziwa troska o siebie to:

  • to, jak do siebie mówisz w głowie, kiedy zobaczysz w lustrze wyprysk,
  • to, czy znajdziesz pięć minut rano na kubek ciepłej wody, zanim rzucisz się w wir obowiązków,
  • to, że nie krzyczysz na siebie w myślach, bo nie zdążyłaś dziś zrobić serum i maski.

Bo skóra to nie projekt do wykończenia. To żywa część Ciebie.

Z życia wzięte…
Pamiętam cały tydzień (nie jeden dzień), kiedy miałam na głowie masę wyjazdów, spotkań i projektów. Do tego dołączyły codzienne obowiązki. Prawdziwa kumulacja..

Wieczorem, gdy wszyscy już spali, stanęłam w łazience. Zmęczona. Włosy w nieładzie, w oczach coś między zmęczeniem a złością. Miałam do wyboru: szybki demakijaż „po łebkach” albo kilka spokojnych minut… dla siebie.

Wybrałam to drugie. Nie dla skóry. Dla mnie.

Włączyłam cicho muzykę, umyłam twarz ciepłą wodą z mleczkiem. Wmasowałam serum, potem krem. W końcu dotknęłam się z czułością. I poczułam, jak moje ciało mówi: „dziękuję”.

Tak właśnie działa holistyczna pielęgnacja – to troska, którą dajesz sobie niezależnie od chaosu dookoła.

Co to właściwie znaczy: „holistyczna pielęgnacja”?
To spojrzenie na siebie w całości:

Ciało – skóra, ruch, oddech
Umysł – emocje, stres, dialog wewnętrzny
Duch – poczucie sensu, kontakt ze sobą, intencje

Zamiast pytać: „jaki krem na zmarszczki?”, pytaj też:
Czy dzisiaj piłam wodę?
Czy coś mnie nie gryzie od środka?
Czy miałam choć chwilę dla siebie bez telefonu w ręku?


Bo czasem zmarszczki nie potrzebują wygładzenia – tylko zrozumienia, z jakiego napięcia powstały.

Małe rytuały, które działają
Nie potrzebujesz stu produktów. Czasem mniej znaczy więcej – zwłaszcza jeśli jest w tym uważność i miłość. 
Kilka prostych rytuałów może zdziałać cuda:

Poranna chwila ciszy – zanim sięgniesz po telefon, zrób 3 głębokie oddechy
Ciepły kompres na twarz – przyłóż ciepły, wilgotny ręcznik do twarzy na minutę przed pielęgnacją
Dotyk bez pośpiechu – wmasuj krem z uważnością, jakbyś dziękowała swojej skórze za to, że dzielnie Ci służy
Zapisz jedną dobrą myśl o sobie dziennie – to też forma pielęgnacji

Na koniec…
Holistyczna pielęgnacja to nie ideał. To praktyka. Czasem chaotyczna, czasem niedoskonała. 
Ale każda chwila, w której powiesz sobie: „dzisiaj chcę być dla siebie dobra”, to ogromny krok.

Nie jesteś tylko skórą. Jesteś całością.
I każda Twoja troska – nawet ta drobna – jest ważna.

Z miłością i czułością,
Magda

Spodobał Ci się ten artykuł?

Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitterze
Udostępnij na Linkdin
Udostępnij na Pinterest
Shopping Cart